sobota, 19 stycznia 2013

Kilka dobrych rad

Nasze doświadczenie z kaskiem póki co nie jest zbyt długie, ale już zauważyliśmy kilka rzeczy, które mogą wam się przydać. Przede wszystkim na początku zanim główka przyzwyczai się do dodatkowego ocieplacza, zauważyć można nadmierne pocenie się dziecka. Wieczorem,  na godzinę ściągamy kask do kąpieli i do czyszczenia, główka jest calusieńka mokra... skóra podrażniona. W takich przypadkach zauważyliśmy kilka rzeczy które są skuteczne:

  • Przemywanie kasku wilgotnym wacikiem z wodą i sodą oczyszczoną- Rewelacyjnie zabija nieprzyjemny zapach! Byliśmy w szoku jak skuteczna jest soda oczyszczona. Codziennie to praktykujemy przed dezynfekcją kasku. 
  • Do dezynfekcji polecamy Octanisept w sprayu. Jest drogi, bo za małą buteleczkę zapłaciliśmy prawie 30 zł, ale nie wysusza skóry dziecka tak jak spirytus
  • My po każdym potraktowaniu sodą i Octaniseptem suszymy kask suszarką, ale bez ciepłego nawiewu (Mamy taką funkcję że suszarka nie podgrzewa powietrza) 
  • Na otarcia i odparzenia najlepiej działają maści z cynkiem (np. Sudocrem)
  • Jeśli kask wchodzi waszemu dziecku na nosek w nocy tak jak naszemu, polecamy przykleić na kask nad noskiem plaster z opatrunkiem. Im grubsza i bardziej miękka warstwa opatrunkowa tym lepiej.
  • Przed wykonaniem zdjęć do kasku (pierwsza wizyta w Krakowie) polecamy obciąć dziecku włoski. My tego nie zrobiliśmy i spotkaliśmy się potem z opinią lekarzy, że dlatego kask był wykonany za luźny.
  • Ponadto przyjezdnym polecamy brać nocleg :) Obok poradni znajduje się hotel Demel. My tam nie nocowaliśmy, ale rozmawiałam z Rodzicami, którzy się tam zatrzymują. Podobno jest przyzwoicie, a jeśli rezerwuje się miejsce przez booking.com, to dwuosobowy pokój jest w cenie ok 140 zł ze śniadaniem. Warto przemyśleć. Duży plus, że jest właściwie po drugiej stronie ulicy. 
  • Warto przygotować się finansowo na pierwszą wizytę. Tak jak pisałam jej całościowy koszt to ok 450zł. Ja szczerze mówiąc nie byłam na to przygotowana, na szczęście możliwa jest płatność kartą.
  • Polecam przygotować sobie wcześniej ubranka najlepiej rozpinane, albo bardzo szerokie. Zdejmowanie kasku do ubierania dziecka jest w naszym przypadku drażniące, dlatego kupiłam ubranka na 2 lata, które spokojnie przechodzą przez kask :)
  • Ważna rzecz. U dziecka w kasku łatwo doprowadzić do przegrzania. U Adasia już zauważyliśmy potówki na plecach. Zakładajcie mniej ubrań i przykręćcie kaloryfery ;)
  • Pamiętajcie o zakupie nowej dużej czapki :) Adaś póki co chodzi w mojej, ale dobrze zamierzam kupić mu normalną czapkę na 4-5 lat :) Widziałam, że rodzice chwalą sobie czapki typu kominiarki. Nie odstają i dobrze zasłaniają uszy dziecka. Jeśli kask założycie latem to też trzeba pamiętać o czapce przeciwsłonecznej.
  • No i jeśli jedziecie z Warszawy polecamy trasę przez Częstochowę :) Trochę dalej, ale szybciej, bezpieczniej i bez mandatów :)

To chyba tyle, co przychodzi mi na teraz do głowy :) Mam nadzieję, że wskazówki się przydadzą. 

Chciałabym jeszcze podziękować wszystkim znajomym, przyjaciołom oraz rodzinie za wiele słów wsparcia :) Cieszę się, że podoba się Wam mój blog i mam nadzieję, że będę mogła pomóc innym rodzicom. Sama zainspirowałam się blogiem kaskowej mamy oraz Karlitki, które terapię prowadziły w Berlinie i również pomagają w podjęciu decyzji innym rodzicom. Zachęcam do dzielenia się doświadczeniami inne mamy, które współpracują z Krakowem. Chętnie wrzucę na bloga wasze zdjęcia i maile, dlatego zapraszam do współpracy :)

9 komentarzy:

  1. Witajcie. Powiem szczerze, że widziałam kilka zdjęć Adasia na profilu FB Włodka i nie zauważyłam niczego niepokojącego. Może to za sprawą innego kąta wykonywania zdjęć z tatą, a może to, że sama do asymetrii główki dziecka jestem przyzwyczajona. Mój mały cierpi na wodogłowie pokrwotoczne, asymetria w budowie komór mózgu i czaszki jest znaczna. Przyznam się szczerze, że nie orientowałam się zbytnio w temacie spłaszczenia główki i tego, że istnieje coś takiego jak terapia kaskowa. Z wielkim zainteresowaniem zaglądać do Was będę i kibicować Wam w Waszych poczynaniach. Dla zdrowia dzieciak wszak wszystko. Szkoda tylko, że po raz kolejny okazuje się, że w naszym kochanym kraju nic za darmo - nawet, a właściwie szczególnie jeśli to dziecka dotyczy. Czy mogę zapytać - z czystej ciekawości i uzupełnienia mojej niewiedzy - w jaki sposób dzieci kieruje się do Krakowa. Czy to lekarz pierwszego kontaktu skierował Was do "terapii kaskowej". Jakie dzieci są do niej kwalifikowane, co stanowi przeciwwskazanie i wreszcie z czego owy kasy wykonany jest? Pozdrawiam i kciuki za Was mocno trzymam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak rozpoznano u dziecka wodogłowie pokrwotoczne? Bo mój malec ma torbiel pokrwotoczną, która wyszła na USG przezciemiączkowym. Niestety teraz ciemiączko już jest na tyle zrośnięte, że USG nie da się już zrobić, a ostatnio jak robiliśmy badanie, torbiel się nie zmniejszyła. Niby lekarz przekonywał mnie, że nic się nie dzieje i dopiero jak będzie miał 2 lata mamy iść do neurologa, ale nie ufam za bardzo lekarzom i boję się coś przeoczyć...

      Usuń
  2. Hej Marto:)

    Podziwiam Ciebie/Was.
    Jak Ci się udało jednocześnie pogodzić pisanie pracy magisterskiej i opiekę nad maleńkim dzieciątkiem?
    Chylę czoła i trzymam kciuki, żeby terapia zadziałała.

    Pozdrawiam,
    Lasub

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko! Niestety o terapii kaskowej nie wiedział żaden spotkany przez nas lekarz. Informacje na temat leczenia znaleźliśmy w internecie na dwóch blogach mam, które leczyły dzieci w Berlinie oraz na stronach zagranicznych. Na zachodzie jest to zazwyczaj refundowana usługa i dość popularna. My jak zawsze jesteśmy w tyle i nasi lekarze nie mieli właściwie żadnej wiedzy w tym temacie. Od ubiegłego roku Croanioform- czyli firma produkująca kaski otworzyła swoją filię w Krakowie. Kwalifikacja dzieci następuje po wykonaniu USG głowy, pomiarów i zdjęć. Jeśli chodzi o przeciwwskazania to właśnie USG wykazuje czy w głowie jest jeszcze na tyle miejsca że można działać czy nie. Kolejną kwestią jest wiek. Kask zazwyczaj zakłada się max do 15 miesiąca, ale to też zależy od przypadku. Kask wykonany jest z plastiku z zewnątrz i specjalnej pianki w środku i robiony jest na wymiar. Postaram się zamieścić dzisiaj posta ze szczegółowymi informacjami na temat samego kasku i tego na jakiej zasadzie on działa :) Dziękujemy za zainteresowanie i wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź.
      Na pewno poczytam o tym więcej. Mojemu "niesymetrycznemu" maluchowi już nie pomogę, ale może innym mamom się przyda i będę mogła je odpowiednio pokierować - ot choćby do Waszego bloga. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Justyno!

    Bardzo dziękuję za uznanie :) Fakt pisanie pracy mgr i małe dziecko to było coś :) Biorąc pod uwagę że ani ja ani mąż nie mieliśmy na miejscu rodziców, którzy mogliby nam pomagać :) Cóż... zazwyczaj kiedy mój synek szedł spać ok 19 ja siadałam do komputera i już :) Było trudno, ale dla nas kobiet nie ma rzeczy niemożliwych :) Z perspektywy czasu myślę że 5 rok studiów to najlepszy czas na dziecko. Zanim się obronisz jest już na tyle duże że może iść do żłobka a ty do pracy :) Muszę Ci powiedzieć że teraz jest mi dużo trudniej :) Adaś wymaga więcej uwagi, raczkuje po całym mieszkaniu a ja wybrałam się na studia podyplomowe :)
    Pozdrawiam i zapraszam częściej na mojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O sodzie pierwszy raz słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soda świetnie działa nie tylko na zapach, ale jest też antybakteryjna. Ja czyszczę mieszkanie sodą i daje to zdumiewające efekty :) A o ile jest bezpieczniejsze dla maluszka niż zwykła chemia domowa.

      Usuń
  6. Super rady! Często brakuje takich prostych informacji od lekarzy, więc super, że u Ciebie można się dowiedzieć co w praktyce się sprawdza, a co nie. Trzymam kciuki, żeby terapia kaskowa spełniła swoje zadanie w 100 procentach.
    No i powodzenia na studiach podyplomowych :) Faktycznie teraz, jak dzieciak jest ruchliwy, to jest strasznie trudno. Ja w zeszłym semestrze to jeszcze mojego Jurka zabierałam na zajęcia i większości je przesypiał kojony monotonnym głosem wykładowcy ;) Teraz już sobie tego nie wyobrażam.

    OdpowiedzUsuń